China Import Consulting

Dzięki poradom Agencji Importu Chin Frisch uda Ci się prowadzić interesy z Chinami tak, jakby robili to profesjonaliści.

Import z Chin jest teraz nadal opłacalny

 

 

Gospodarka Chin na przestrzeni wieków
Ale od kilku lat łagodniejsze tony płyną z Chin. Radykalne poglądy Mao Zedonga już dawno odeszły w przeszłość i podejmowane są próby opanowania ciasnego chodu po linie komunizmu połączonego z interesami gospodarczymi. Ale żeby tak się stało, Chiny musiały też otworzyć się na świat zachodni. Udało się to osiągnąć wraz ze śmiercią Mao w 1976 roku. Deng Xiaoping, który wcześniej został usunięty z urzędu i umieszczony w areszcie domowym, rozpoczął wstępne reformy jako nowy premier Chin w kraju. Jednak w przeciwieństwie do byłego Związku Radzieckiego, Deng Xiaoping nie chciał wszystkiego naraz, co było dobrą decyzją. Bo jeszcze przed rozwiązaniem gospodarka planowa byłego Związku Radzieckiego była u kresu. Stopniowo torował drogę do sukcesu gospodarczego kraju.

 

Nowy premier Chin Li Keqiang – człowiek z ludu
Ponad 35 lat później Li Keqiang stoi obecnie u steru chińskiego rządu. Chłopak, który przepracował w partii drogę od samego dołu do samego szczytu, ale nie jest jednym z tych rewolucjonistów, ale z dyplomem z ekonomii i prawa, wnosi dobrze uzasadnioną wiedzę. W chińskiej telewizji często przedstawiany jest jako człowiek z ludu. Ale on sam też ma wielkie plany. Zmniejszenie przepaści między bogatymi i biednymi oraz poprawa warunków życia ludności to ambitne cele. Ale premier Chin nie może też ignorować gospodarki, która dopiero w ostatnich latach się ustabilizowała i wciąż potrzebuje kół treningowych, by utrzymać płynność działania. W tym celu w ostatnich latach sporo zainwestowano w infrastrukturę. Nowe sieci dróg, linie kolejowe, poprawa zaopatrzenia w wodę i energię elektryczną mają pobudzić krajową gospodarkę. Tylko w latach 2001-2005 wybudowano około 24 000 kilometrów autostrad.

Atrakcyjne warunki przyciągają zagraniczne firmy do Chin

Jednocześnie Chiny otwierają swoje drzwi dla zagranicznych inwestorów. Coraz więcej zagranicznych firm korzysta z tego i przenosi się do Chin. Nie tylko siła robocza jest tam tańsza w porównaniu np. z Europą, ale także system podatkowy jest bardziej elastyczny. Dzieje się tak dlatego, że zyski zagranicznych firm w Republice Ludowej podlegają „podatkowi od dochodów przedsiębiorstw zagranicznych” (FEIT). Ta stawka podatku FEIT wynosi 30 procent oraz dalsza stawka lokalna w wysokości 3 procent. Ale można też obniżyć stawkę podatku państwowego nawet do 10 procent i całkowicie zrezygnować ze stawki lokalnej. Oznacza to dodatkowe ulgi dla inwestorów zagranicznych.
Ale wielu z nich polega teraz także na chińskich produktach. Obraz tanich produktów z Chin już dawno poszedł w zapomnienie. W Republice Ludowej stawia się na jakość, co czyni import interesującym dla zagranicznych firm. Zwłaszcza Niemcy utrzymują intensywne stosunki handlowe z Chinami, a więc China Import.

Niemcy stoją za Chinami – mimo groźby karnych ceł w Europie
Dlatego Li Keqiang udał się do Niemiec – całkiem oficjalnie – aby zintensyfikować stosunki handlowe. Nowy premier widzi Niemcy i Chiny jako nową parę marzeń, która doskonale się uzupełnia. Według Keqianga oba kraje są szczególnie silne w przemyśle wytwórczym i mogłyby wspólnie otwierać rynki w innych krajach. Wielkie słowa, które z pewną dozą życzliwości przyjęła kanclerz Niemiec Angela Merkel. Przecież Chiny już w przeszłości były dla Niemiec ważnym partnerem handlowym. Pierwszy kontakt między oboma krajami miał miejsce w 1972 roku. Choć we wspólnej historii Niemiec i PRL-u już w XVI wieku pojawiły się pierwsze relacje handlowe, które właściwie nigdy nie zerwały się całkowicie na przestrzeni wieków. Ale z „nowymi” Chinami i dość młodą Republiką Federalną rozwinęły się nowoczesne stosunki handlowe. Dziś Chiny są drugim największym dostawcą Niemiec (po Holandii). Niemcy importują z Chin głównie elektronikę, odzież i maszyny. Ale PRL wykorzystuje też swoje relacje handlowe z Niemcami. Niemcy zajmują szóste miejsce na świecie i pierwsze w Europie jako partner handlowy Chin. Już z poprzednim premierem Wen Jiabao prowadzono intensywne rozmowy i uzgodnienia dotyczące rozszerzenia stosunków handlowych między oboma krajami.

Niemcy i Chiny zawierają umowy handlowe o wartości miliardów euro
Dzięki Li Keqiangowi należy teraz dążyć do jeszcze bliższych relacji z Republiką Federalną. Niemcy nie są niechętne i dlatego podczas oficjalnej wizyty państwowej Keqianga podpisano kontrakty warte miliardy. Konkretnie chodzi o wzajemne inwestycje w obszarach elektromobilności, budownictwa i life science. Europejski producent samolotów Airbus otrzymuje również zamówienie o wartości miliarda euro z Chin, a Republika Ludowa ma zostać oficjalnym partnerem targów w Hanowerze. W sumie zawarto umowy o wartości około 15 mld dolarów (równowartość 10,6 mld euro). Ale Chinom nie chodzi tylko o bliższe relacje z Niemcami; Republika Ludowa chce także bardziej otworzyć swój rynek dla zagranicznych inwestycji. Keqiang gwarantuje, że firmy mogą liczyć na uczciwą konkurencję, a państwo zapewni także ochronę własności intelektualnej. Był to również temat spotkania z Philippem Röslerem, który wezwał do większego zaangażowania w ochronę własności intelektualnej i jednocześnie wezwał chińskich inwestorów do intensywniejszego zaangażowania w Niemczech.
Ale na spotkaniu partnerów handlowych cieniem kładzie się spór o karne cła na chińskie panele słoneczne w Europie. Być może jest to również powód, dla którego premier Chin odwiedził wyłącznie Niemcy jako jedyny kraj członkowski UE.

Nadciągający konflikt handlowy między Europą a Chinami
Ponieważ, jak donoszą media, komisarz europejski Karel de Gucht rozpoczął największe w historii Europy dochodzenie handlowe przeciwko Chinom. Chodzi o dumpingowe ceny chińskich paneli słonecznych. De Gucht zarzuca Chińczykom, że sprzedają swoje produkty poniżej ceny rynkowej w Europie. Dlatego De Gucht wzywa teraz do wprowadzenia karnych ceł w wysokości 47% na chińskie panele słoneczne. Jednak tak naprawdę nie o to chodzi większości z 27 państw członkowskich UE. Jak informuje teraz „Der Spiegel”, większość krajów oczekujących na przyjęcie przez UE jest przeciwna propozycji unijnego komisarza. Szczególnie Europa Wschodnia, Skandynawia i Niemcy są przeciwne planowanym karnym taryfom.

Niemcy stają po stronie Chin – import z Chin nie powinien słabnąć
Zwłaszcza Niemcy oficjalnie odrzuciły plan De Guchta i błagają o polubowne rozwiązanie. Przy czym nie chodzi tu wyłącznie o spór dotyczący chińskich modułów słonecznych. Nawet gdy Komisja Europejska chciała nałożyć karne cła na chińskiego producenta telekomunikacyjnego Huawei, niemiecki rząd zdecydowanie sprzeciwił się temu planowi. Bo gdyby Huawei poniósł dodatkowe koszty, ceny modemów wystrzeliłyby w górę, co ostatecznie oznaczałoby, że Telekom w Niemczech nie byłby już w stanie przeforsować planowanej i również prawnie zobligowanej rozbudowy zasięgu internetu. W każdym razie rząd niemiecki i UE osiągnęły w ostatnich miesiącach niewielkie porozumienie. Komisja Europejska już wcześniej musiała znosić ostrą krytykę ze strony Wolfganga Schäublego, gdy chodziło o unijną politykę bailoutową. Jeszcze przed wizytą Li Keqiang, Philipp Rösler wypowiedział się przeciwko przedsięwzięciu komisarza UE i uważa, że coś takiego może mieć poważne konsekwencje. Rösler może nie do końca się myli. Bo w międzyczasie Chiny już zareagowały na europejską propozycję, choćby tylko werbalnie. Liang Tian z chińskiego producenta energii słonecznej Yingli mówi o „bezprawnej ingerencji” w międzynarodową konkurencję. Według Tiana zrobiono wszystko, by negocjować z UE, ale jak dotąd bez znaczących rezultatów.

Karygodne cło na Chiny dzieli Europę
W Europie natomiast opinie na temat planowanych karnych taryf są podzielone na dwa obozy. Wielu obawia się, że może to spowodować wystrzelenie w górę cen instalacji solarnych w Europie, co już podejrzewano w przypadku Huawei. Co nie mniej ważne, wielu jest przeciwnych projektowi, ponieważ obawia się konsekwencji ze strony Chin. Jednak to firma solarna Solar World z Bonn dała decydujący impuls do realizacji projektu. W rozmowie telefonicznej z „Deutschlandfunk” rzecznik Solarworld Milan Nitzschke szczegółowo skomentował sprawę. Jest on przekonany, że negocjacje w ramach, w jakich chce je prowadzić rząd federalny, nie przyniosą skutecznych efektów. Jako przykład podał karzące cła nałożone w USA. Przez ponad 15 miesięcy trwały tam negocjacje, na które – według Nitzschke – Chiny się nie zgłosiły. A UE od około siedmiu miesięcy prowadzi również dochodzenie w sprawie dumpingu z Chin. Jednak zdaniem Nitzschke, Republika Ludowa nie wykazała chęci do rozmów. Dlatego apelował o egzekwowanie istniejącego prawa handlowego i dopiero wtedy można było negocjować z Chinami. Ponadto Nitzschke uważa, że tylko wprowadzenie karnych taryf mogłoby przywrócić stabilną konkurencję w Europie. Mimo to Nitzschke z zadowoleniem przyjął fakt, że rząd federalny szuka polubownego rozwiązania. Ale Nitzschke nadal stał na swoim miejscu. Faktem jest, że karne taryfy wobec Chin wejdą w życie 06 czerwca. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy De Gucht może bowiem przejść ponad głowami państw członkowskich i wprowadzić rozporządzenie bez zgody. Dopiero gdy rozporządzenie zostanie ostatecznie przyjęte, potrzebna jest zgoda państw członkowskich UE. To, w jakim stopniu zmieni się opinia poszczególnych państw, które obecnie są przeciwne taryfom karnym, może zależeć także od rozwoju konkurencji.

Import z Chin do Szwajcarii – Nowe relacje handlowe między Chinami a Szwajcarią
Natomiast negocjacje między Chinami a Szwajcarią były o wiele bardziej harmonijne. Przed wizytą w Niemczech premier Chin Li Keqiang przybył do Szwajcarii, aby wzmocnić stosunki handlowe ze Szwajcarią. Relacje między krajami są bardzo bliskie od ponad 60 lat. Szwajcaria była jednym z pierwszych państw zachodnich, które uznały nową Chińską Republikę Ludową za państwo. W międzyczasie wzajemny szacunek przerodził się w intensywne relacje handlowe. Jeszcze w 2002 roku Chiny były jednym z najważniejszych partnerów handlowych Szwajcarii i trzecim największym dostawcą. Tylko w 2010 roku eksport Chin do Szwajcarii wyniósł 3,03 mld dolarów, a import Chin ze Szwajcarii 17,04 mld euro. Niedawna wizyta premiera Chin Li Keqiang po raz kolejny podkreśliła znaczenie handlu. Nowa umowa o wolnym handlu między Szwajcarią a Chinami przyniesie obu krajom zdecydowane korzyści. Około 99,7 procent eksportu do Szwajcarii będzie zwolnione z cła, gdy umowa wejdzie w życie. Dotyczy to głównie tekstyliów, obuwia, wyrobów metalowych i części samochodowych. Również około 84 procent szwajcarskiego eksportu jest zwolnione z podatków celnych.

Stopniowe znoszenie opłat celnych dla Szwajcarii
Ale przy około 7 procentach zwolnienie jest najpierw stopniowe. Stopniowo ograniczany będzie również import szwajcarskich zegarków. Umowa o wolnym handlu przewiduje, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat cła spadną o 60 procent. Nowa regulacja wejdzie w życie już w lipcu 2013 roku, a już w pierwszym roku Chiny obniżają cła o 18 procent. Decyzja o stopniowym obniżaniu ratingu nie jest bez powodu. Chiński negocjator Yu Jianhua wyjaśnił na konferencji prasowej szczegóły stopniowej redukcji. Na przykład Chiny chcą na razie chronić niektóre krajowe gałęzie przemysłu przed silną konkurencją ze strony Szwajcarii, aby najpierw je ustabilizować, aby mogły ponownie stać się konkurencyjne. Dotyczy to również obszaru zegarków. Równie udane były negocjacje dotyczące chińskich produktów rolnych. W przyszłości w ramach umowy o wolnym handlu około 76 procent produktów rolnych będzie bezcłowych, a wiele innych otrzyma obniżone taryfy. Nawet przy bardzo różnych poglądach Szwajcaria i Chiny potrafiły znaleźć rozwiązania. Dotyczy to głównie warunków pracy, własności intelektualnej i przetargów rządowych. Chińskie media lubią informować o sytuacji win-win i nie do końca się mylą. Ponieważ podobnie jak Niemcy, Szwajcaria również korzysta z kraju, który w bardzo krótkim czasie z państwa rolniczego stał się światową potęgą gospodarczą.

Ponad 5000 zadowolonych klientów.

 

Zleciłem agencji Frisch wyprodukowanie dużego mebla w Chinach, a następnie sprowadzenie go do Niemiec. Przez cały czas była sprawna komunikacja mailowa! Bardzo szybkie i rzetelne odpowiedzi stale dodawały mi otuchy, która jest niezbędna w takim przedsięwzięciu. Przez cały czas pomagano mi przebrnąć przez biurokratyczny gąszcz, nie zapomniano o żadnym formularzu ani nie wypełniono go błędnie. Bardzo godne pochwały!

 

Marco

Cała góra. Nie ma nic lepszego niż to. Doradzanie i wdrażanie nie może być zrobione lepiej. Jesteśmy bardziej niż zadowoleni po kilku zamówieniach z tą firmą i kontynuować naszą współpracę.

 

Simone L.